Analiza
Wyróżniony obraz
Papież Franciszek słucha tubylczych bębniarzy podczas powitania w Kanadzie, 24 lipca 2022 r., w Edmonton w Kanadzie.Zdjęcie: Cole Burston/Getty Images

Uwaga: Ten artykuł został automatycznie przetłumaczony na język polski

WATYKAN (LifeSiteNews) - W swojej nowej adhortacji apostolskiej na temat "zmian klimatycznych" Laudate DeumPapież Franciszek wystosował uderzające wezwanie do utworzenia wielonarodowego lub globalnego rządu, który byłby niezależny od zmieniających się warunków na świecie.

Podkreślając swoje pragnienie utworzenia ponadnarodowego organu, który zapewniłby wdrożenie środków dotyczących "zmian klimatycznych", papież Franciszek napisał:

Chodzi o to, że muszą one [nieokreślone organizacje globalne] być wyposażone w rzeczywistą władzę, w taki sposób, aby "zapewnić" osiągnięcie pewnych podstawowych celów. W ten sposób mógłby powstać multilateralizm, który nie jest zależny od zmieniających się warunków politycznych lub interesów pewnej garstki i posiada stabilną skuteczność.

Papieskie komentarze pojawiły się w połowie drogi poprzez jego nowo opublikowane Laudate Deumktóry pojawia się osiem lat po Laudato si' i stanowi drugą część tego pierwszego ekologicznego tekstu. Pisząc o "słabości polityki międzynarodowej", Franciszek podkreślił "multilateralizm".

CZYTAJ: Papież Franciszek wzywa do obowiązkowej globalnej polityki klimatycznej w nowym dokumencie "Laudate Deum  

Cytując z jego własnego 2020 Fratelli Tutti, Franciszek stwierdził, że "nie jest pomocne mylenie multilateralizmu ze światową władzą skoncentrowaną w jednej osobie lub w elicie z nadmierną władzą: 'Kiedy mówimy o możliwości jakiejś formy światowej władzy regulowanej przez prawo, niekoniecznie musimy myśleć o władzy osobistej'".

Taka "światowa władza" byłaby "bardziej skutecznymi organizacjami światowymi, wyposażonymi w moc zapewnienia globalnego dobra wspólnego, eliminacji głodu i ubóstwa oraz pewnej obrony podstawowych praw człowieka", powiedział, bezpośrednio czerpiąc z Fratelli Tutti.

Franciszek rozszerzył swoje pragnienie międzynarodowego organu rządzącego, gdy oświadczył, że społeczeństwo "powinno wywierać zdrową 'presję', ponieważ każda rodzina powinna zdawać sobie sprawę, że przyszłość ich dzieci jest zagrożona" w związku z "wysokim ryzykiem" niepodjęcia działań w sprawie "zmian klimatu".

W związku z tym papież opowiedział się za wdrożeniem decyzji z nadchodzącej konferencji klimatycznej COP28 w bezprecedensowy, obowiązkowy sposób. Postawił nadzieję dla ludzkości jako związaną z udanym wydarzeniem COP28:

Jeśli istnieje szczere zainteresowanie uczynieniem COP28 wydarzeniem historycznym, które uhonoruje i uszlachetni nas jako istoty ludzkie, to można mieć tylko nadzieję na wiążące formy transformacji energetycznej, które spełniają trzy warunki: są wydajne, obowiązkowe i łatwo monitorowane.

Wszystko po to, aby zapoczątkować nowy proces, który musi spełniać trzy warunki: być drastyczny, intensywny i wymagać zaangażowania wszystkich. Do tej pory tak się nie stało i tylko taki proces może umożliwić polityce międzynarodowej odzyskanie wiarygodności, ponieważ tylko w ten konkretny sposób możliwe będzie znaczne obniżenie poziomu dwutlenku węgla i zapobieganie jeszcze większemu złu w czasie.

Od dnia poprzednie okazjeFranciszek wyraził pragnienie reorganizacji sfery międzynarodowej, argumentując, że nieustannie "godne ubolewania jest to, że globalne kryzysy są marnowane, gdy mogą być okazją do wprowadzenia korzystnych zmian".

CZYTAJ: Papież wzywa do "nowego porządku świata", mówi, że "marnujący się" kryzys COVID byłby gorszy niż pandemia

Tekst papieża regularnie odczytywany był jako wyraz jego filozoficznych i politycznych poglądów, ponieważ argumentował, że "stara dyplomacja, również w kryzysie, nadal pokazuje swoje znaczenie i konieczność". 

"Mimo to", dodał, próbując połączyć "stary" establishment polityczny z proponowanym przez siebie nowym, "nie udało mu się stworzyć modelu wielostronnej dyplomacji zdolnej do reagowania na nową konfigurację świata; jeśli jednak będzie w stanie się zrekonfigurować, musi być częścią rozwiązania, ponieważ nie można również odrzucić doświadczenia stuleci".

Franciszek ma poprzednio nazywany na światowych przywódców i organy międzynarodowe, takie jak ONZ, w celu wdrożenia polityki klimatycznej na całym świecie, oraz Laudate DeumWezwanie do globalnego zarządzania odbiło się echem. "Nasz świat stał się tak wielobiegunowy, a jednocześnie tak złożony, że potrzebne są inne ramy skutecznej współpracy".

CZYTAJ: Papież dołącza do globalnych firm, aby promować kapitalizm zgodnie z proaborcyjnymi celami ONZ  

"Jest to kwestia ustanowienia globalnych i skutecznych zasad, które pozwolą na "zapewnienie" tej globalnej ochrony" - argumentował.

Taki nowy system globalnych działań przeciwko "zmianom klimatycznym", pozornie prowadzony przez globalny rząd, o którym wspomina, wymagałby "opracowania nowej procedury podejmowania decyzji i legitymizacji tych decyzji, ponieważ ta wprowadzona kilkadziesiąt lat temu nie jest wystarczająca ani nie wydaje się skuteczna", napisał Franciszek w paragrafie 43.

Wezwanie papieża do utworzenia rządu światowego, choć uderzające, nie jest niczym nowym. Podczas gdy regularnie wyrażał swoją współpracę z różnymi globalnymi kooperacjami, jedną z jego bardziej znaczące interwencje w kwietniu 2021 r., kiedy promował globalne rządy w przemówieniu do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Przemówienie Franciszka, wygłoszone przez kardynała Petera Turksona, zawierało argument, że "nadal istnieje pilna potrzeba globalnego planu, który może stworzyć nowe lub zregenerować istniejące instytucje, zwłaszcza te globalnego zarządzania, i pomóc zbudować nową sieć stosunków międzynarodowych w celu wspierania integralnego rozwoju ludzkiego wszystkich narodów".

Realizacja celu masonerii?

Komentując dla LifeSiteNews nowy dokument papieża, Michael Hichborn z Instytutu Lepanto wyraził "poważne wątpliwości, czy papież Franciszek rzeczywiście napisał choćby jedno słowo tego dokumentu".  

CZYTAJ: Laureat Nagrody Nobla potępia alarmistyczne prognozy klimatyczne: "Nie wierzę w kryzys klimatyczny

"Sformułowania, struktura zdań i logika dramatycznie różnią się od poprzedniego dokumentu, Laudato si'. W rzeczywistości dokument ten brzmi bardziej jak przemówienie lub dokument napisany przez Jeffreya Sachsa, architekta Celów Zrównoważonego Rozwoju, który w ostatnich latach zajmował ważne miejsce w Watykanie" - powiedział Hichborn.

Skrytykował również wezwanie papieża do "obowiązkowych" form zarządzania energią, ostrzegając przed formą "globalnego demokratycznego socjalizmu". Hichborn stwierdził:

Sugestia zawarta w Laudate Deum że "wiążące formy przesyłu energii [powinny być]... obowiązkowe i łatwo monitorowane" nasuwa pytanie: "Przez kogo i pod jakim nadzorem?". Jeśli coś jest "obowiązkowe", to koniecznie musi istnieć kara związana z naruszeniem obowiązku, w przeciwnym razie obowiązek jest niczym więcej niż prośbą lub sugestią.  

A ponieważ do warunku, że przesył energii jest "obowiązkowy", dołączono wyrażenie "łatwo monitorowany", zakłada się, że wyższa siła i autorytet zarówno nakładają, jak i egzekwują ten obowiązek.  

Wymagałoby to koniecznie globalistycznej władzy, za którą stałaby moc egzekwowania prawa. Czytane w kontekście paragrafu 43, to stwierdzenie dotyczące przesyłu energii bardzo wyraźnie odzwierciedla pragnienie, by powstała forma globalnego demokratycznego socjalizmu.

Podkreślając paragraf 43 i jego wezwanie do "zwiększonej 'demokratyzacji' w kontekście globalnym", Hichborn argumentował, że taka propozycja "jest niczym innym jak globalnym zarządzaniem, które od dawna było celem masonerii i międzynarodowego komunizmu/socjalizmu".

CZYTAJ: Papież Franciszek podporządkowuje wiarę wszechogarniającej ideologii "zmian klimatycznych

"W tym dokumencie nie ma nic na temat zbawienia dusz, ponieważ jest to dokument polityczny, mocno zakorzeniony w kwestionowanej opinii naukowej, podanej jako fakt. Dokument ten nie tylko nie jest moralnie wiążący dla żadnego katolika, ale niebezpiecznie przenosi autorytet moralny na ateistycznych globalistów. Laudate Deum", napisał Hichborn, "podpada bardziej pod aspekt papieskiej opinii politycznej niż pod jakiekolwiek rzeczywiste nauczanie na temat wiary i moralności". 

"Podczas gdy wierni katolicy powinni z należytym szacunkiem odnosić się do opinii papieża, należy stwierdzić" - powiedział Hichborn - "że dokument ten niebezpiecznie potwierdza przeniesienie autorytetu moralnego na ateistycznych globalistów, którzy nie służą Bogu, ale księciu tego świata".